Zło czai sie tuż za rogiem czyli halloweenowe bazgroły :)

Chętnie przejmujemy amerykańskie zwyczaje - tuż po Walentynkach w nasze polskie progi szturmem wdarło się świętowanie Halloween :) Pewnie ma tyle samo zwolenników co i przeciwników, ale dzieciaki mają mega frajdę z wycinania tych wszystkich dyń, przebierania się za upiory czy straszenia dorosłych ;) Moja córka też postanowiła wczoraj dać upust "potwornemu szaleństwu", a oto co z tego wyszło :)

Dodam tylko, że w takim wydaniu poszła do szkoły - miny osób mijanych po drodze: bezcenne :D:D:D Jeśli jesteście ciekawe poszczególnych etapów bazgrołów, poniżej fotki.

Zaspaną buźkę dokładnie pokrywamy białą farbką do malowania twarzy. Szyja i uszy celowo ominięte - makijaż musiał być i praktyczny i nie wcierać się w ubrania podczas całego przedpołudnia spędzonego w szkole ;)

Szarym cieniem konturujemy owal twarzy, linię żuchwy i nos. Przyciemniamy brwi.

Również szarościami kolorujemy powieki oraz skórę wokół oczu. Dodajemy czarną kredkę, tuszujemy rzęsy.

Czerwoną farbką do malowania twarzy tworzymy strużki krwi oraz malujemy usta (można połączyć z odrobiną czerni). Czarną kredką robimy szramy na policzkach.

A voilà - upiorny efekt końcowy odrobinę złagodzony uśmiechem ;)

 

Kosmetyki użyte do makijażu:

- paletka Sleek Ultra Matts V2, kolory Noir i Thunder

- tusz do rzęs Miss Sporty Studio Lash Instatnt Volume

- kredka do oczu Madame Lambre odcień ME-10

- farbki do malowania twarzy, biała i czerwona

- pędzle do pudru oraz do cieni
 

Jak się Wam podoba efekt końcowy? Dodam jeszcze, że wszystko zmalowała sama - taka zdolna z niej bestyjka ;)