Miękka i gładka, a przy tym doskonale pachnąca skóra to marzenie niejednej z nas. I choć moje łazienkowe półki uginają się pod zapasem maziajów do ciała pretendujących do miana ideału, co i rusz powiększam swoją kolekcję ;) Dodam tylko, że im piękniej balsam pachnie, tym łatwiej mi się na niego skusić. Dziś słów kilka o moim ostatnim odkryciu - poznajcie proszę So Pretty!, 3 in 1 Rich Care Formula, Piękne Ciało Milkberry marki Soraya, który w moje skromne progi zawitał za sprawą serwisu Uroda i Zdrowie.
Soraya o balsamie:
Temu uroczemu balsamowi do ciała po prostu trudno się
oprzeć. Zapewnia absolutną przyjemność podczas stosowania oraz poprawę
wyglądu skóry, która staje się nawilżona, wygładzona, miła w dotyku i
pachnąca. Zawarty w nim koktajl składników odżywczych działa intensywnie
regenerująco zmniejsza suchość naskórka poprawia komfort nawet suchej i
delikatnej skóry.
Milkshake - proteiny mleczne, które zwiększają nawilżenie skóry, poprawiają jej wygląd i kondycję.
Słodkie maliny - ekstrakt z owoców, który wykazuje działanie
przeciwrodnikowe, chroni skórę przed procesami starzenia i łagodzi
podrażnienia
Olej z czarnych porzeczek - intensywna odżywka dla skóry o idealnej
proporcji kwasów omega-3 do omega-6. Zawiera niezwykle cenny dla skóry kwas
gamma-linolenowy, dzięki czemu regeneruje i uszczelnia naskórek. Sprawia, że skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku.
Moja opinia:
Na wstępie muszę napisać, że balsam jest idealnym uzupełnieniem kąpielowej pielęgnacji z żelem Milkberry, o którym pisałam w >>TYM POŚCIE<<. Nuta zapachowa utrzymana w tym samym tonie, od pierwszego "niuchnięcia" odurza nas boski aromat malin zanurzonych w mlecznym koktajlu. Choć mam wrażenie, że tutaj jest on bardziej łagodny i jogurtowy, wyczuwam także wyraźne wpływy czarnej porzeczki. Zapach idealnie pieszczący nos, utrzymujący się na skórze jeszcze następnego dnia po aplikacji! Jak dla mnie rewelacja, przyznam szczerze, że zakochałam się w nim od pierwszego użycia ;)
Opakowanie balsamu jest bliźniaczo podobne do tego w którym zamknięto żel. Ten sam cukierkowy kolorek, ta sama słodka grafika. Butla jest doskonale wyprofilowana, wygodnie leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej podczas aplikacji kosmetyku. Zakończona czarnym zamknięciem "na klik", który doskonale markuje delikatnie szlifowany kamień szlachetny. Działa sprawnie, nie zacina się i nie wyłamuje, jest łatwy do podważenia nawet jedną ręka a przy tym szczelny i hermetyczny.
Konsystencja kosmetyku jest niezwykle lekka i śmietankowa, rewelacyjnie rozprowadza się na skórze i błyskawicznie wchłania. Nie pozostawia tak nielubianej tłustej czy klejącej warstwy, praktycznie od razu możemy wkładać ubranie, nie ryzykując jego zaplamienia. Lekko różowawy kolor umila aplikację i podkreśla delikatną formułę balsamu.
Z czystym sumieniem przyznam, że obietnice producenta odnośnie działania kosmetyku spełniają się w 100 %. To swego rodzaju ewenement, rzadko kiedy zdarza się, by choć w połowie nie były one na wyrost ;) Balsam bardzo porządnie odżywia i regeneruje skórę, jest ona po użyciu niezwykle elastyczna i gładka. Świetnie sprawdza się jako ukojenie po depilacji, zaczerwienienia czy podrażnienia znikają w błyskawicznym tempie, skóra nie jest napięta. Nawilżenie jakie gwarantuje balsam również na najwyższym poziomie - efekt jest długofalowy i dogłębny, nawet jeśli zdarzy nam się ominąć dawkę kosmetyku skóra nie traci jędrności i wygładzenia.
Podsumowując zatem, balsam Milkberry skradł moje serce od pierwszego użycia! Zniewalający zapach i fenomenalne działanie to niewątpliwie jego główne zalety. Do tego słodkie i urzekające opakowanie, które niewątpliwie dodaje uroku i cieszy oko :) Czy trzeba czegoś więcej?
Moja ocena: 5/5
Cena: 14-15 zł / 300 ml
Dostępność: drogerie, internet
Balsam do testów otrzymałam za pośrednictwem serwisu Uroda i Zdrowie. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie to cudo? A może inne kosmetyki z linii Piękne Ciało?
Strony
▼
Obsługiwane przez usługę Blogger.
zdjęcia --> jak?
OdpowiedzUsuńna sorayę jestem obrażona a przyszłam tutaj popatrzec tylko na piekne zdjęcia :)
a co Ci zrobiła że się gniewacie? ;)
Usuńzdjęcia to efekt wczorajszej nudy ;)
Fajnie, że tak dobrze sprawdził się ten balsam
OdpowiedzUsuńjestem z niego naprawdę zadowolona, w duecie z żelem rozpieszczają :)
UsuńJa mam wersję morelową i przyznam, że bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
też mnie ciekawi ale chyba szybciej sięgnę po czekoladę :)
UsuńTego balsamu nie znam :) ale cenię sobie Żel pod prysznic So fresh! :)
OdpowiedzUsuńpolecam - jest jego idealnym uzupełnieniem :)
UsuńJa te balsamy oglądałam w sklepie i żaden nie jest dla mnie bo wszystkie maja wysoko w składzie parafinę co dla mnie kończy się niespodziankami na ramionach
OdpowiedzUsuńoj to nie zazdroszczę, moja skóra jakoś mniej wrażliwa jest na szczęście ;)
UsuńSuper, że się dobrze sprawdza zarówno pod względem pielęgnacyjnym, jak i zapachowym :)
OdpowiedzUsuńprzyznam że kompozycja jest bardzo udana :)
UsuńZapach tej malinki jest obłędny ;)
OdpowiedzUsuńobłędny - to idealne określenie :)
UsuńKiedyś w końcu muszę się skusić na coś z tej serii :)
OdpowiedzUsuńzapach zauroczy Cię od pierwszego użycia :)
Usuńzdjęcia są mega! szczególnie to ostatnie :)
OdpowiedzUsuńbalsamu nie znam, ale chyba na niego zapoluję w najbliższym czasie :D
dziękuję :*
Usuńdaj koniecznie znać czy balsam przypadł Ci do gustu :)
zapach jest super, miałam oazję go wąchać , ale na zakup chyba się nie skuszę
OdpowiedzUsuńświetne fotki !
Mam ten balsam i zapach jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze ,że jesteś zadowolona z produktu ;P . Ja jeszcze nie miałam okazji go stosować :) .
OdpowiedzUsuńjeśli okazja się znajdzie - polecam gorąco :)
Usuńja mam wersję czekoladową i niestety się rozczarowałam, zapach w butelce - super, ale na skórze już niestety zupełnie nie przypomina czekolady :/
OdpowiedzUsuńoj to mnie ciut załamałaś... a miałam na niego ochotę...
Usuńpiękne mają te opakowania :)
OdpowiedzUsuńpiękne, na pewno nie można przejść obok nich obojętnie :)
UsuńNie znam, ale koniecznie muszę poznać, mam chrapkę na tą serię :DD
OdpowiedzUsuńprzypomina mi opakowaniem axe:) Kochana jak sie robi takie serduszka?
OdpowiedzUsuńefekt bokeh plus serduszko wycięte z tektury i przymocowane do obiektywu :)
UsuńMnie nadal korci sam zapach :)
OdpowiedzUsuńgwarantuję Ci że już sam zapach skłania do zakupu ;)
Usuńmm..brzmi kusząco
OdpowiedzUsuńmoje półki też się uginają od balsamów i żeli pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńteraz zmuszam się, by przejść obojętnie obok półek z tymi kosmetykami :D bo nie mogę już powiększać swojej kolekcji :P
może kiedyś skuszę się na ten balsam :) lubię efekt długotrwałego nawilżenia :)
wyczuwam bratnią duszę uzależnioną od smarowideł do ciała ;)
UsuńZdradź mi tajemnice tła
OdpowiedzUsuńto żadna tajemnica - efekt bokeh :)
Usuńsłyszałam o nim wiele dobrego :) piękne zdjęcia w ogóle :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że i balsam Ci się podoba, ja jestem totalną fanką wszelkich smarowideł do ciała, także nigdy za wiele
OdpowiedzUsuń:D
święte słowa, które powtarzam sobie zawsze wtedy, gdy kolejne smarowidło ląduje w moim koszyku ;)
UsuńZdjęcia genialne...
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten balsam ! Jestem zachwycona cala seria so pretty ! Do teraz kupiłam z niej żel i balsam do ciała i oba kosmetyki sa po prostu rewelacyjne
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - maja piękne opakowanie wygląda cudownie no i jest bardzo wygodne.
Balsam i żel maja piękny malinowy zapach- pachną po prostu jak malinowa mamba albo i jeszcze ładniej.
Balsam naprawdę świetnie nawilża i wygładza skore. Po użyciu skora jest zregenerowana, nie jest tak przesuszona wygląda przepięknie ! polecam :)
i ja mam ten duet, i mnie zachwyca jego działanie :)
UsuńTe piękne opakowania kuszą najbardziej :) u mnie stoi jeszcze nie otwarty ...
OdpowiedzUsuńja nie mam tyle silnej woli, dorwałam się do niego od razu ;)
UsuńIdealne działanie i piękny zapach w jednym, czyli ideał ;)
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć :)
Usuńnom po takiej recenzji i kom, musze go koniecznie wypróbować;]
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że nie będziesz żałować zakupu ;)
UsuńZdjęcia są po prostu przepiękne, mogłabym siedzieć i patrzeć na nie. Są naprawdę świetne! :)
OdpowiedzUsuńCo do samego balsamu miałam kiedyś okazję go stosować i jakoś tak, nie zachwycił mnie. Zapach owszem ma śliczny, ale czegoś mi brakowało... Może dam mu drugą szanse :)
szkoda że nie podbił twojego serca równie mocno jak mojego, może przy drugim podejściu będzie lepiej ;)
UsuńZ powodu sporej ilości balsamów prędko się nie skuszę, ale żel pod prysznic to chętnie bym wypróbowała:) Uwielbiam ich opakowania:)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia to mistrzostwo! Gratuluję:)
żel jest równie świetny, to wyjątkowo udana seria :)
Usuńdziękuję :*
Chcę ten rewelacyjny balsam ! :)
OdpowiedzUsuńTło zrobiłaś zjawiskowe i romantyczne ;) Pięknie,a ten koktajl to i ja poproszę ;)
OdpowiedzUsuńserduszka bo i na opakowaniu się od nich roi :)
UsuńnIC TAK nie zachwyca jak piekne zdjęcia...masz ogromny talent fotograficzny !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGosia, bo się rumienić zacznę ;)
Usuńdzięki :*
Widzę, że nie tylko ja zachwyciłam się fotkami:P
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba szata graficzna tej linii Sorai, ale musze przyznać, że jestem na bakier z balsamami do ciała i kupuję je raz na ruski miesiąc, a potem używam ich jeszcze rzadziej:P
szata graficzna jest wyjątkowo fajna - słodka i romantyczna :)
UsuńJeszcze go nie miałam, ale zauważyłam, że dużo dziewczyn go sobie chwali. Ja niestety słabo zużywam balsamy do ciała (za to z lubością je gromadzę;p), paradoksalnie o tej porze roku to prawie w ogóle xD
OdpowiedzUsuńja nie wyobrażam sobie jesienno-zimowej pielęgnacji bez balsamów, mam w tym okresie mocno suchą skórę...
UsuńMiałam czekoladowy żel z tej serii i, niestety, zraził mnie do niej... Podczas kąpieli zmieniał swój zapach na przeraźliwie mydlany i przy zbyt długim stosowaniu wysuszał skórę :(
OdpowiedzUsuńzmartwiłaś mnie, miałam na niego ogromną ochotę...
UsuńZapach musi być fascynujący :)
OdpowiedzUsuńCudowne tło <3
Przesłodkie są te opakowania, które Soraya ostatnio robi! :)
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć, a opakowanie jest przesłodkie!
OdpowiedzUsuńMam z tej serii malinowy i czekoladowy :) :). Cudo. Zapachy niepowtarzalne i bardzo trwałe. Bardzo dobrze nawilżają i wygładzają . Warto się na nie skusić. :) A fakt, że można z tej samej serii dokupić sobie jeszcze żele pod prysznic , to w moich oczach kolejny plus, bo wtedy zapach na ciele utrzymuje się naprawdę długo . Udana kolekcja to nie ulega wątpliwości.
OdpowiedzUsuńja mam żel i balsam właśnie, przyznam że ich wspólne działanie pięknie się potęguje :)
UsuńTo jak żel pachnie tak samo cudnie, to pewnie się skuszę, balsamów mam nadmiar :)
OdpowiedzUsuńja też, ale oprzeć pokusie się tak ciężko ;)
Usuńja kupilam maslo do ciala miod i mleko hmm nie pamietam firmy - skusil mnie fajny sloiczek z krowka :). mama myslala ze kupilam jej sloiczek do kuchni :D i po z uzyciu masla napewno znajdzie sie w kuchni :D.
OdpowiedzUsuńTego balsamu nie znam ale kusi mnie :)
widziałam kiedyś to cudo w drogerii - opakowanie faktycznie jest niebanalne :)
Usuńopakowania powalają tej serii, gdyby nie spory zapas mazideł do ciała ....
OdpowiedzUsuńzapach pewnie by mnie zachwycił, ale fotki sa magiczne, ostatnie zdjęcie zapiera dech, jest fantastyczne !!!!
jestem pewna że obok tego zapachu nie przeszłabyś obojętnie ;)
UsuńUwielbiam serię So Pretty :) Póki co każdy produkt, którego używałam przypadł mi do gustu, a zapachy po prostu boskie!
OdpowiedzUsuńja znam na razie dwa produkty z tej serii ale wiem na pewno że na nich się nie skończy ;)
UsuńNie miałam tego balsamu
OdpowiedzUsuńa zdjęcia WOW genialne
Balasmy z tej serii są przede wszystkim graficznie bardzo ladnei rzucają się w oczy. Ale to nie wszystko. Mam akurat ten Milkberry, ma delikatną konsystencje i nie jest bardzo tlusty, szybko sie wchłania, mozna sie rano nasmarować i juz za chwile ubierać, bez długiego czekania. Ma subtelny zapach owocowy i bardzo ladnie nawilża skórę nadając jej aksamitny wygląd. Jeden z moich ideałów, który spełnia wszystkie swoje zadania. Nawilża, odżywia i regeneruje suchą skórę, a dzięki temu zapachowi mogłabym mu wybaczyć drobne niedoskonałości, ale...nie muszę! Sprawdził się świetnie i awansował do rankingu moich hitów
OdpowiedzUsuń