Piękna cera w kilka minut... OLAY Total Effects 7 in one z dodatkiem podkładu Max Factor, krem na dzień ~ In my secret world...

czwartek, 3 października 2013

Piękna cera w kilka minut... OLAY Total Effects 7 in one z dodatkiem podkładu Max Factor, krem na dzień

Jak poruszać się w drogeryjnym gąszczu aby znaleźć idealny dla siebie krem? Jakie zadania przed nim postawić i jakich efektów oczekiwać? Czy Wy też stajecie czasami przed tym dylematem? Jeśli tak, zapraszam na recenzję kremu który wzięłam pod lupę jakiś czas temu - to OLAY Total Effects 7 in one z dodatkiem podkładu Max Factor. Producent zapewnia nas o jego kompleksowym działaniu, a jak jest naprawdę...


Od producenta: 

Nowy OLAY Total Effects Touch of Foundation – z dodatkiem podkładu Max Factor
Kosmetyki OLAY Total Effects zostały stworzone jako odpowiedź na 7 oznak starzenia się skóry:
  • linie mimiczne i zmarszczki,
  • nierówną strukturę skóry,
  • szarą cerę,
  • suchość skóry,
  • nierówny koloryt skóry,
  • plamy oraz popękane naczynka
  • widoczne pory.
Dodatkowo nowy OLAY Total Effects krem na dzień został wzbogacony o podkład Max Factor. Dlatego teraz kosmetyk pomaga skutecznie przeciwdziałać procesom starzenia się skóry i jednocześnie nadać jej naturalny, jednolity odcień. Już od pierwszego zastosowania skóra staje się odczuwalnie gładsza, lepiej nawilżona, a koloryt bardziej wyrównany. Krem jest dostępny w dwóch odcieniach – dla jasnej i średniej karnacji, by jeszcze dokładniej dostosować się do naturalnego koloru skóry – mówi Aleksandra Artiuch kosmetolog OLAY. OLAY Total Effects z dodatkiem podkładu Max Factor, to połączenie pielęgnacji odmładzającej z podkładem wyrównującym koloryt cery, szybko i bez większego wysiłku, każdego dnia!



Moja opinia:

To mój pierwszy jak do tej pory krem marki Olay. Dostałam go wieki temu w prezencie, a że w tym czasie napoczętych miałam kilka innych, schowałam głęboko na dnie kosmetycznego kuferka i zapomniałam o jego istnieniu ;) Jakiś czas temu, podczas porządków, wychynął się nieśmiało spod sterty kosmetyków i przypomniał o swoim istnieniu. Używam go od kilku miesięcy więc doskonale wyrobiłam sobie w tym czasie o nim zdanie.



Krem otrzymujemy w dość nietypowym opakowaniu. To plastikowa walcowata tuba, zakończona sprytnym aplikatorem z pompką, zamykana przeźroczystą nasadką. Całość utrzymana w subtelnej, delikatnie złotawej kolorystyce z dodatkiem czarnych elementów. Krem zatem pięknie prezentuje się na łazienkowej półce i jest jej przyjemną ozdobą ;) Dodatkowa ochrona to kartonik, na którym znajdziemy komplet informacji oraz skład kosmetyku.




Krem fabrycznie został dodatkowo zabezpieczony maleńkim "pstryczkiem", który znajduje się u wylotu aplikatora. Niby błahostka, a jednak cieszy że producent zapewnia maksimum higieny - mamy pewność że nikt przed nami w produkt nie wtykał paluchów ;) Aplikator działa bardzo sprawnie, nie zacina się i co najważniejsze nie zatyka kremem. Jedno wciśnięcie pompki daje ilość odpowiednią na pokrycie równomierną warstwą całej twarzy. 





W ofercie producenta znajdziemy dwa warianty kremu - do jasnej oraz średniej karnacji. Ja mam tę drugą opcję i trochę obawiałam się czy nie będzie zbyt ciemna. W cieplejszych miesiącach bowiem twarz mam muśniętą słońcem, jednak jesienią/zimą raczej nie należę do ciemnolicych ;) Kosmetyk jednak idealnie stapia się ze skórą, po nałożeniu jest praktycznie niewidoczny a jednocześnie przyjemnie wyrównuje koloryt cery. Nie tworzy przy tym efektu maski.





Kosmetyk ma niezwykle przyjemny zapach - delikatny i subtelny a przy tym kojarzący się z elegancją. Jego aplikacja zatem to prawdziwa przyjemność, tym bardziej że aromat utrzymuje się na skórze jakiś czas po nałożeniu, nie jest ulotny. I konsystencja kremu bardzo mi się spodobała - lekka,  bezproblemowa do rozprowadzenia. Szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiej czy klejącej warstwy. 





A jak wypadła konfrontacja obietnic producenta z rzeczywistością? Skóra na pewno zyskała idealny poziom nawilżenia. Nawet latem, po całodziennym wystawianiu jej na słońce, nie bywała przesuszona. Stała się jędrna i sprężysta, wydaje się także dużo gładsza. Dodatek podkładu sprawia, że jej koloryt się wyrównuje, przyjemnie maskuje nawet przebarwienia które rozpanoszyły się nieproszone na moim czole ;) Jeśli zaś chodzi o redukcję zmarszczek, to ja już przestałam wierzyć że jakikolwiek kosmetyk rozprawi się z nimi na dobre - to już zadanie dla chirurgów ;) Olay jednak delikatnie wygładza skórę i lekko "rozprasowuje" kurze łapki oraz linie mimiczne wokół ust. Z głębszymi zmarszczkami, zwłaszcza tymi na czole, nie radzi sobie jednak...





Podsumowując zatem, jestem szalenie zadowolona z efektów jakie daje Olay Total Effects. Idealnie nawilża, daje skórze równomierny koloryt, maskuje niedoskonałości. Jest bezproblemowy w aplikacji, trzyma się na skórze cały dzień, nie tworzy efektu maski. Z powodzeniem eliminuje nakładanie podkładu, skóra najzwyczajniej w świecie już go nie potrzebuje. W obliczu tych zalet jestem więc w stanie wybaczyć mu, że nie radzi sobie ze zmarszczkami. Bo jaki właściwie jest sens walki z upływającym czasem... ;)

Moja ocena: 5 / 5

Cena: 54,99 zł





Znacie ten, lub inne kosmetyki Olay? Co o nich sądzicie?

62 komentarze:

  1. Tak myślę i chyba nie miałam jeszcze żadnego produktu z Olay, czas żebym się zapoznała z tą firmą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w zasadzie nie wiem czemu zwlekałam tak długo z jej poznaniem ;)

      Usuń
  2. Miałam ten krem, ale mojego serca nie skradł... To fakt, kolor wyrównuje fajnie i świetnie nawilża ale do mojej cery się nie nadaje :( A szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no szkoda że u Ciebie się nie sprawdził, z moją cerą bardzo się polubił :)

      Usuń
  3. Kurcze,zachęciłaś mnie. Wygląda jak krem BB ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, choć w ofercie firmy widziałam i typowe BB :)

      Usuń
  4. Bardzo fajnie, że się u Ciebie sprawdził:))
    Ja niestety mam bardzo jasną karnację i nawet w Sephorze Panie miały wielkie trudności, żeby cokolwiek mi zaproponować:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak stapia się ze skóra... może ta jaśniejsza wersja byłaby odpowiednia dla Ciebie :)

      Usuń
  5. jeszcze nic nie miałam z tej firmy ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba jednak wolę porządnie kryjące podklady :-) poza tym nie mam jeszcze zmarszczek ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię dać mojej skórze odpocząć i nie zawsze katuję ją ciężkimi podkładami :)

      Usuń
  7. moja mama używa i jest bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Używam tego kremu ale jeszcze w starej wersji..Ja też jestem nim zachwycona..Bardzo porządny kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiedziałam że to już jego kolejna wersja :)

      Usuń
  9. Kiedyś go miałam ale w poprzednim opakowaniu. Totalnie mnie rozczarował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no popatrz - jak to jeden kosmetyk potrafi wywołać skrajne emocje ;)

      Usuń
  10. Ciekawy krem, jednak nie wiem, czy u mnie sprawdziłby się i czy nie musiałabym położyć dodatkowej warstwy "tapety" :) I jestem ciekawa, czy u Ciebie w zupełności wystarcza ten kosmetyk jako krem i podkład, czy jeszcze dodatkowo nakładasz podkład:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nakładam już dodatkowo podkładu, taki efekt w zupełności mi wystarcza :)

      Usuń
  11. Niestety nie miałam ale wydaje się bardzo ciekawym kosmetykiem i jak tylko trochę wyszczuplę swoje zapasy albo będzie na promocji :) to sobie go zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dałam sobie bana na zakup nowych kosmetyków dopóki nie zużyję znacznej części zapasów które mam ;)

      Usuń
  12. Wydaje się być naprawdę fajnym produktem. Mam nadzieję, że w drogeriach znajdę próbki lub chociaż testery, bo z wielką przyjemnością bym go kupiła (jednak wcześniej chciałabym sprawdzić, jak zareguje na niego moja cera)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę że powinnaś dostać je bez problemów :)

      Usuń
  13. moja mam używa kremów Olay, ja się za kosmetykami Olay jeszcze nie rozglądam, ale dobrze wiedzieć, że jest wśród nich taka perełka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie używam, ale moja mama tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę - to już kolejna mama która używa Olay ;)

      Usuń
  15. Nie znam tego specyfiku. Zachęciłaś mnie by przyjrzeć się mu bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja marzyłam kiedyś o tej podstawowej wersji, którą poleca Kasia ciasteczko na youtube. A teraz jeszcze bardziej chcę ten krem z podkładem ale długo nie kupię sobie kremu bo mam zapas i nie lubię jak się coś marnuje. Jednak będę o nim śnić i pewnie wymięknę gdy będzie promocja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem typem chomika - zawsze mam większe zapasy niż potrafię zużyć ;)

      Usuń
  17. Mam kilka próbek tego kremu, pora je zużyć bo leżą tylko i nabierają mocy prawnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam go, uważam, że to bardzo dobry krem. Chociaż kiedyś kupiłam opakowanie, które było przeznaczone na rynek rosyjski i polski już nie było takiego efektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, nie miałam pojęcia że istnieją inne wersje na różne rynki...

      Usuń
  19. Moja mama używała tego produktu i była bardzo, ale to bardzo zadowolona ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Próbowałemw rossmannie ... strasznie gęsty i naperfumowany odrzucił mnie :((

    Dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co kto lubi - mnie ten zapach szalenie się podoba :)

      Usuń
  21. mialam krem z olay kiedys i bylam bardzo zadowolona, tego nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to debiut z tą firmą, ale już wiem że skuszę się i na inne jej kosmetyki :)

      Usuń
  22. Chętnie wypróbuję ten kremik:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach ten upływający czas, każda z nas chce chyba jak najbardziej go spowolnić. Drogą do sukcesu jest prawdopodobnie tylko akceptacja :)Cieszę się, że znalazłaś fajny kosmetyk dla siebie , z którego jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to - akceptacja tego faktu to połowa sukcesu ;)

      Usuń
  24. Pierwsze słyszę o tym produkcie :) Ciekawa jestem koloru wersji dla skóry jasnej. Osobiście jednak pozostanę przy moich BB ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie będzie równie dobrze stapiał się z karnacją co ta wersja :)

      Usuń
  25. Całe życie stosuję jeden podkład i jestem od niego tak uzależniona, że ciężko mi się skłonić do zakupu czegoś innego, chociażby do testów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z kolei lubię poznawać nowości i staram nie przywiązywać się do jednego produktu :)

      Usuń
  26. Tego nie stosowałam, ale bardzo lubię produkty Olay, krem pod oczy mnie bardzo zaskoczył, lubię także ich krem na dzień - świetne działanie ;)
    Twoja opinia mnie zachęciła do poznania także tego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam jeszcze krem pod oczy z dodatkiem korektora z tej samej linii, grzecznie czeka jednak w kolejce na swoją kolej ;)

      Usuń
  27. Kremik widziałam kiedyś. Przyznaję szczerze, nie stosowałam jeszcze żadnego produktu Olay :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czasem myślałam o zakupie, ale ostatecznie zawsze wpadał w posiadanie moje inny kosmetyk... Chyba czas go wreszcie zakupić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję że i u Ciebie spisze się na medal :)

      Usuń
  29. Jestem ogromnie ciekawa jak wygląda wersja jasna. Jestem niestety dosyć blada i większość produktów jest dl mnie za ciemna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zerknij u siebie w drogeriach, powinni mieć testery :)

      Usuń
  30. Nie miałam jeszcze kosmetyku firmy Olay, nie licząc może jakichś próbek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też wcześniej nie miałam styczności z marką :)

      Usuń
  31. Zbyt dużo parabenów i alkoholu w składzie, co nie jest fajne.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena