Sezon kasztanowy uważam za rozpoczęty :D MISS, Krem na zmęczone nogi, Barwa. ~ In my secret world...

piątek, 6 września 2013

Sezon kasztanowy uważam za rozpoczęty :D MISS, Krem na zmęczone nogi, Barwa.

Pomimo tego, że charakter mojej pracy jest typowo siedzący i teoretycznie osiem godzin spędzam za biurkiem, to w tzw. "międzyczasie" (słowo którego szczerze nienawidzę, wręcz przeciwnie do mojego szefa, który wręcz je uwielbia) załatwiam też milion firmowych spraw poza biurem. Jeśli dodać do tego codzienną krzątaninę po powrocie do domu - gotowanie, sprzątanie, prasowanie, zakupy - to wieczorami zdarza się nierzadko że nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Na celownik obrałam więc znalezienie specyfiku, który coś w tym temacie zaradzi. Znalazłam Krem na zmęczone nogi od Barwy. Jak się sprawdził? - Zapraszam :)


Od producenta:
 

Krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji zmęczonych nóg. Ekstrakt z kasztanowca wpływa korzystnie na ścianki naczyń włosowatych, zmniejszając ich kruchość. Ekstrakt z lnu uelastycznia skórę, witamina E zapobiega wysuszaniu i pękaniu naskórka, alantoina łagodzi podrażnienia. Krem dobrze się wchłania, a dzięki zawartości mentholu daje uczucie przyjemnego chłodu i świeżości.
Kosmetyk polecany do nóg z problemami naczynkowymi i skłonnością do obrzęków. Produkt przebadany dermatologicznie.
Składniki aktywne:  ekstrakt z kasztanowca, ekstrakt z lnu, witamina E, alantoina, mentol.



 

Moja opinia:
 

Wygodna plastikowa tubka kryje w sobie 75 ml kremu. Wykonana z elastycznego materiału jest podatna na ucisk, a przy tym nie odkształca się i nie załamuje na zgięciach. Zamknięcie na klik zdaje egzamin na piątkę - eliminuje problem odkręcania i zakręcania, co przyznam szczerze jest dość uciążliwe w tego typu produktach. Działa lekko i sprawnie, nie zacina się, wieczko nie wyłamuje. Otworek dozujący krem jest odpowiedniej wielkości - stopniowo i równomiernie dawkuje kosmetyk.




Krem ma śnieżnobiały kolor i bardzo przyjemną konsystencję. W pierwszym kontakcie wydaje się być dość tłusty (to chyba zasługa alantoiny) jednak bezproblemowo się rozsmarowuje na skórze i szybko wchłania. Nie pozostawia klejącego filmu, już po chwili możemy nakładać ubranie.






Kosmetyk ma rewelacyjny zapach - orzeźwiający i świeży - na pierwszy plan zdecydowanie wybija się mentol. Aromat odrobinę jeszcze rozkwita w kontakcie ze skórą otulając ją w czasie nakładania pachnącą powłoczką :) Nie ulatnia się wraz z zamknięciem tubki, jeszcze chwilę utrzymuje się na skórze.






 

Mentol, prócz zapachu, daje jeszcze jeden przyjemny efekt. Krem tuż po nałożeniu przyjemnie chłodzi łydki, dając uczucie natychmiastowej lekkości i odświeżenia. Reszta dobroczynnych składników, w tym ekstrakt z lnu i witamina E, świetnie pielęgnuje i uelastycznia skórę. Ekstrakt z kasztanowca z kolei niweluje obrzęki i uczucie zmęczenia. Nogi w szybkim czasie stają się lżejsze i wypoczęta a efekt ten utrzymuje się do kilku godzin.





 

Krem spełnił moje oczekiwania, jestem zadowolona z jego działania. Z pewnością skuszę się na kolejne tubki, tym bardziej że cena jest naprawdę zachęcająca :)

Moja ocena: 5 / 5
 

Cena: ok. 6 zł / 75 ml

Dostępność: drogerie, internet (TUTAJ mała ściągawka)







Kosmetyk do testów otrzymałam od firmy Barwa. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.




A jak Wy radzicie sobie z problemem zmęczonych nóg? Macie jakieś sprawdzone sposoby/kosmetyki? 

34 komentarze:

  1. Ja właśnie w tej chili używam z Green Pharmacy również krem na obrzęki, opuchnięte i zmęczone nogi ale za dużo jeszcze o nim nie powiem. A jeśli ten mój się nie sprawdzi to na pewno za tym, z Barwy się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten polecam Ci gorąco - u mnie sprawdził się rewelacyjnie!

      Usuń
  2. Ciekawy z przyjemnością jak spotkam to zakupie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też muszę wybrać się po kolejne opakowanie :)

      Usuń
  3. strasznie ciekawi mnie zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, no zainteresowałaś mnie! skuteczny i tani, coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealnie to ujęłaś - krem jest skuteczny i zarazem niedrogi :)

      Usuń
  5. Ja ciągle szukam czegoś idealnego do nóg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam zatem ten kremik - u mnie spisał się świetnie :)

      Usuń
  6. Nie zawsze dokuczają mi nogi, aczkolwiek zdarza się dla mnie najprostszym sposobem jest moczenie stóp w ciepłej wodzie - uwielbiam to, woda wyciąga cały ból, a nogi stają się lekkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uwielbiam moczyć stopy w misce, ale czasami i na to brak mi siły ;)

      Usuń
  7. Szkoda tylko, że ekstrakty i inne dobroci zaczynają się dopiero od połowy składu :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się bardzo fajnym :) Moje nogi na szczęście jeszcze mi nie dokuczają ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi czasem też by się taki przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie kremy z kasztanem są ponoć świetne, więc skoro i u Ciebie się sprawdza, to muszę go poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, u mnie też wyciąg z kasztanowca sprawdza się doskonale na bolące zmęczone nogi

      Usuń
    2. wyciąg z kasztanowca zmniejsza kruchość ścianek włosowatych :)

      Usuń
  11. Oj ja jak pracowałam swego czasu całe noce jako barmanka też miałam meeeega napuchnięte nogi. Ponoć właśnie kremy z kasztanem są świetne, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pracowałam na studiach jako kelnerka, ale wtedy byłam młoda i takie problemy mnie nie dotykały ;))

      Usuń
  12. Fajnie, że jest w formie kremu a nie żelu:) Piękne zdjęcia! (ostatnio chyba tez to pisałam:P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, żele jakoś słabiej się rozsmarowują :)
      dziękuję :)

      Usuń
  13. słyszałam o nim wiele dobrego, muszę poszukać go u siebie w mieście:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie, że o nim napisałaś. Moja praca wymaga nieustannego stania, także to zdecydowanie coś dla mnie. Kupię z pewnością! (:

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasztany coś wcześnie tego roku ;))
    I znowu te piękne fotki. Kurcze nie mogę się napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcześnie jak wcześnie, musiałam im trochę "pomóc" ;)
      dziękuję :*

      Usuń
  16. Piękne , kasztankowe zdjecia, cudny, jesienny klimat uchwyciłaś :)

    ja muszę sie rozejrzeć za tego typu preparatami, niestety na moich nogach pojawiają sie popękane naczynka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i u mnie pod kolanami jakieś pierwsze pajączki się rozpanoszyły...

      Usuń
  17. Póki co nie używam takich kremów, ale może powinnam będąc na nogach 10 godzin w pracy... Mojej Mamie na pewno by się przydał.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena