Błyszcz się, błyszcz :) Multi Vitamin Gloss 01 Almond, Isadora

Chyba mam w sobie coś ze sroki i tak jak ona tendencję do zbierania błyskotek. Nie mówię tu jednak o drogocennych kamieniach czy innej biżuterii a sprawach bardziej przyziemnych - lubię ten delikatny błysk na ustach. Z umiarem i nie w rozsądnych ilościach, tak ledwo widoczny, ale jednak. Co za tym idzie mam w kosmetyczce całą armię błyszczyków do ust i cały czas apetyt na nowe ;) Najnowszy w kolekcji to Multi Vitamin Gloss od Isadory, 01 Almond.

Od producenta:

Witaminowy błyszczyk dzięki ogromnej dawce antyoksydantów sprawia, że usta stają się bardziej miękkie i gładsze. Ponadto poprawia elastyczność skóry poprzez wzrost produkcji komórek. Dodatkowo antyoksydanty zapobiegają starzeniu się skóry jednocześnie nadając efekt jędrności ust.

Moja opinia:

Odcień 01 jest niezwykle neutralny i delikatnie podkreśla naturalny odcień ust. Nic nachalnego, do stosowania na co dzień i od święta. Jednak dzięki mikroskopijnym drobinkom nadaje łagodnego połysku, efekt nie jest bynajmniej tandetny czy sztuczny. Dobrze sprawdza się jako wykończenie matowych pomadek. Błyszczyk pięknie pachnie - aromat jest lekki i zarazem owocowo - słodki. Po dłuższej chwili zastanowienia doszłam do wniosku że pachnie ... arbuzem ;)

Uwagę zwraca opakowanie kosmetyku - wykonane z dobrej jakości materiału wygląda solidnie, nadruki nie ścierają się pomimo maltretowania kosmetyku w czeluściach torebki pomiędzy stosem innych rzeczy ;) Aplikator nie jest zbyt długi jednak wygodnie się nim manewruje. Gąbeczka jest płaska i odpowiedniej wielkości, nabiera dzięki temu idealną ilość kosmetyku. Jest dość giętka dzięki czemu dobrze dopasowuje się do linii ust.

Konsystencja kosmetyku jest odrobinę zbyt gęsta pomimo tego dość dobrze rozprowadza się on na ustach. Niestety tuż po nałożeniu usta mocno się kleją - zarówno ze sobą jak i ze wszystkim co tylko znajdzie się w ich zasięgu (włosy!!!). Ten defekt na szczęście jest krótkotrwały, po kilku minutach błyszczyk delikatnie zastyga tworząc gładką i naturalną taflę koloru. Dzięki temu zyskuje na trwałości - w doskonałym stanie utrzymuje się na ustach około 3 godzin a ściera się bardzo subtelnie.

Skład kosmetyku (90 % witamin oraz koenzym Q10) sprawia, że długofalowo nawilża on i odżywia usta. Nawet po kilku godzinach noszenia nie stają się przesuszone, zniknął problem suchych skórek. W ofercie producenta znajdziemy cztery delikatne odcienie.

Tak błyszczyk prezentuje się na ustach, jak widać efekt jest bardzo naturalny.

Moja ocena: 4,5 / 5

Cena: i tutaj boli - ok. 50-55 zł :(

Dostępność: większe drogerie, internet

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.

Jak Wam się podoba? Ja jestem oczarowana - zarówno kolorem jak i właściwościami :)