Balea, Beautiful Berries...czyli dłonie otulone koktajlem z owoców leśnych ;) ~ In my secret world...

czwartek, 11 lipca 2013

Balea, Beautiful Berries...czyli dłonie otulone koktajlem z owoców leśnych ;)

Kremów do rąk u mnie nigdy dość ;) Jak tylko uda mi się wykończyć jeden, już na jego miejsce trafiają dwa kolejne ;) No cóż zrobić, każdy ma jakieś uzależnienie...Krem do rąk marki Balea kusił mnie dodatkowo z jeszcze jednego powodu - w naszym pięknym kraju jest dość kiepsko dostępny, i właśnie dlatego postanowiłam go mieć :) Zapraszam zatem na słów kilka na temat kremu do rąk Beautiful Berries...


Od producenta:

Delikatny nawilżający krem do rąk, leśny, letni o zapachu owoców leśnych, jagód z nutką jogurtową. Dodatkowo wzbogacony oliwką z oliwek, chroniącą skórę przed wysychaniem, z dodatkiem panthenolu.
Przeznaczony do codziennej pielęgnacji dla wszystkich rodzajów skóry.
Ma cudowny delikatny letni zapach.
Krem jest bardzo wydajny i na długo wystarcza. Szybko się wchłania, bez tłustego uczucia na dłoniach, daje jedwabiście gładką skórę.
Nie zawiera alkoholu, wolne od sztucznych barwników.
Utrzymuje prawidłowe PH skóry.


 
Moja opinia:

Tubka w której zamknięto krem wykonana została z miękkiego i giętkiego plastiku. To dla mnie istotne, gdyż nierzadko noszę go w torebce, gdzie narażony jest na kontakt z innymi jej mieszkańcami ;) Nie załamuje się na zgięciach, nie odkształca, napisy pozostają na swoim miejscu. Szata graficzna zwraca uwagą swą...soczystością - na pewno nie może pozostać niezauważony wśród innych produktów tego typu na sklepowej półce :)



 
Zamknięcie "na klik" jest bardzo wygodne, w tym jednak wypadku chodzi dość ciężko. Nie wiem czy trafił mi się taki ciut wadliwy egzemplarz, czy wszystkie z serii tak mają. Drobny mankament, który jednak odrobinę utrudnia nakładanie - nierzadko do podważenie muszę użyć obu rąk i sporo siły ;) Poza tym aplikacja przebiega bezproblemowo - otworek przez który wyciskamy krem jest odpowiedniej wielkości, nie zapycha się i dobrze dozuje kosmetyk.





Konsystencja kremu jest bardzo lekka i przyjemnie się ją rozprowadza. Dość szybko całkowicie się wchłania, pozostawiając jednak dłonie w wyraźnie lepszym niż przed smarowaniem stanie. Są miękkie i gładkie, dobrze nawilżone i odżywione. Ten ostatni aspekt odrobinę zaskoczył mnie, na plus oczywiście. Byłam pewna że krem z limitowanej edycji letniej będzie tylko miłym nawilżaczem, a tymczasem na dokładkę otrzymujemy długotrwałe odżywienie. To prawda, że teraz moje ręce są w o niebo lepszym stanie niż zimą, gdy wiecznie walczę z ich przesuszeniem, jednak i latem staram zapewnić się im odpowiednią pielęgnację :)





Nie mogę nie wspomnieć i o zapachu kremu, bo przyznam że to głównie on skusił mnie do zakupu :) To miks soczystych leśnych owoców, z jagodą na pierwszym planie, dalej z kolei możemy wyczuć malinę i żurawinę. Co ważne, aromat nie ulatnia się wraz z nałożeniem kremu na dłonie, a otula je jeszcze przez czas jakiś. Wreszcie zrozumiałam stwierdzenie zamieszczane nierzadko na smakowicie pachnących kosmetykach: "produkt nie nadaje się do spożycia" ;)




 
Nie znam się na składach, ale wklejam jego fotkę dla zainteresowanych ;)

Podsumowując, krem Balea w pełni spełnił moje oczekiwania. Właściwości, konsystencja, zapach - wszystko jak najbardziej na plus. Muszę koniecznie zrobić jego zapas, nim jako edycja limitowana zniknie ze sklepów. Szkoda tylko, że w Polsce jest tak słabo dostępny...



Moja ocena: 4,5 / 5

Cena: tutaj spora rozpiętość, ja płaciłam 4,99 zł

Dostępność: dość słaba niestety - zagraniczne drogerie DM oraz internet. Osobiście polecam zakupy TUTAJ



Znacie ten krem? Jakie inne kosmetyki Balea możecie polecić?



67 komentarzy:

  1. Nie znam a szkoda, że tak trudno się go zdobywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. a moja uwage skupiły zdjęcia - cudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aranżacja zaraz po sesji uległa konsumpcji ;)

      Usuń
  3. nie znam tego krem, ale jestem w fazie totalnego remontu, więc za chwilę moje ręce będą potrzebowały reanimacji ;) przydałoby sie jakieś cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zazdroszczę remontu w środku lata, też się na to porwaliśmy w ubiegłym roku...

      Usuń
  4. Zdjęcia cudne. Ja odkryłąm ostatnio anide zamiast do włosów to na dłonie i nie zamienie na nic innego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam cuda, lecę poczytać co to takiego :)

      Usuń
  5. nie miałam nic tej marki jeszcze, może na wyjeździe się zaopatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zapragnęłam go mieć :P

    OdpowiedzUsuń
  7. zachwyciła mnie aranżacja zdjęcia:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam, ale zachęciłaś mnie do zakupy...
    Muszę zrobić jakieś zapasy w abc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak sama wiesz sklep jest świetny, polecam :)

      Usuń
  9. Cudne fotki. Muszę przyznać, że to one skutecznie mnie oderwały od tekstu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając Twoją recenzję aż poczułam zapach leśnych owoców i zapragnęłam go mieć ;) Szkoda tylko, że w swoim mieście go nie dostane ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zdjęcia piękne to trzeba pochwalić - śliczne są! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. w moim sklepiku z niemieckimi kosmetykami jeszcze nie ma tego kremu, ale jak tylko się pojawi - od razu na niego zapoluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim sklepiku z niemiecką chemią nie słyszeli nawet o tej marce...

      Usuń
  13. MNIAM! tyle mam do powiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zapach owocowy uwielbiam :-) musi być świetny

    OdpowiedzUsuń
  15. jakie zdjęcia *_* producent powinien sie o nie bić :)

    a kremik kuszący :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawie się zapowiada bo ja nadal poszukuję kremu idealnego, którego niestety jeszcze nie znalazłam, a może właśnie on się nim stanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto spróbować, może to akurat ten jedyny ;)

      Usuń
  17. Aaaaa musi mieć cudowny zapach!

    OdpowiedzUsuń
  18. choruje na kosmetyki tej marki. A te kremik swietnie pachniec musi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaciekawił mnie ten kosmetyk:)

    OdpowiedzUsuń
  20. mam go i kooocham<3 nie wiesz, czy ktoś się do DM wybiera, żeby mi kupić kilka rzeczy?:P

    OdpowiedzUsuń
  21. niach niach smakowicie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ale smakowite zdjęcia :) zapach musi mieć przepiękny

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam na niego chrapkę od dłuższego czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj kusi aby go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na same twoje zdjęcia mi ślinka pociekła :D Ale kusisz

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszędzie normalnie ta Balea i Balea.....heh tyle tego miąłam i rozdałam , a jak bym wiedziała ze dobre to bym się tutaj podzieliła hehe
    sliczne, smakowite fotki

    OdpowiedzUsuń
  28. malinki!!!
    na kosmetyki balea choruję od dłuższego czasu

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyobrażam sobie jak pięknie musi pachnieć ;) Będę musiała kiedyś go wypróbować ;)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Faktycznie, ile ludzi tyle opinii co do tego tuszu a z produktami Balea nie miałam niestety jeszcze styczności ale wiem, że to nadrobię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się sobie dziwię że tak długo ich nie znałam ;)

      Usuń
  31. Zobaczyłam go kiedyś u koleżanki w pokoju i gdy tylko go otworzyłam... Fakt, zapach jest wspaniały :) Zupełnie nie dziwię Ci się, że Cię skusił :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mogliby w Rossmannie go zacząć sprzedawać :)
    Smakowita recenzja i zdjęcia ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, brakuje tej marki w polskich drogeriach :)

      Usuń
  33. ja nie znam, ale brzmi bardzo kusząco :) szkoda, że te kosmetyki sa tak trudno dostepne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż się dziwię że ta luka na polskim rynku wciąż jest taka wielka :)

      Usuń
  34. Obłędnie wygląda ten kremik razem z malinkami i porzeczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawy produkt, na pewno przepięknie pachnie ;)
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  36. przez zapach na pewno bym się skusiła

    OdpowiedzUsuń
  37. nie miałam, ale tak bym go chciała.. koleżanka jest na wycieczce w Niemczech i mam nadzieję, że mi przywiezie jakiś pierwszy kosmetyk Balea, bo ją prosiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko o jeden?, koniecznie poproś o więcej nim wróci ;))

      Usuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena