Bitwa na drobinki...oliwka od Joanny vs borówka od BeBeauty... ~ In my secret world...

czwartek, 23 maja 2013

Bitwa na drobinki...oliwka od Joanny vs borówka od BeBeauty...

Nie lubię martwego naskórka zalegającego moje ciało ;) Zdzieram go regularnie - jak nie szczotą z wypustkami, to wszelkiego rodzaju peelingami, a czasem i jednym i drugim równocześnie ;) Zapraszam na drobinkowy pojedynek, w którym udział biorą: Joanna, Z Apteczki Babuni, peeling do ciała wygładzający z ekstraktem z oliwek kontra BeBeauty, Body Expertiv Spa, peling do ciała borówka.



RUNDA 1 - Opakowanie


Oba kosmetyki kryją się w wygodnych plastikowych słoiczkach. Szerokie zakrętki zapewniają swobodny dostęp do zawartości a jednocześnie dobrze chronią przed przypadkowym wylaniem się produktu - są szczelne. Joanna ciut bardziej przyłożyła się do jakości materiału - już na pierwszy rzut oka widać że plastik jest tutaj trwalszy - w tym biedronkowym obtłukł mi się rant od spodu pojemnika, a naprawdę nie rzucałam nim w męża ;) Szata graficzna zdecydowanie bardziej na korzyść Joanny - jaśniejsza, dopasowana i stonowana. Borówka to taki mały smutas z brudnoczerwoną zakrętką...

Wynik rundy: 1:0 dla oliwki



RUNDA 2 - Zapach i kolor



Jestem wzrokowcem z wyczulonym nosem, zwracam zatem w kosmetykach szaloną uwagę na te dwa aspekty. Może nie do końca słusznie - w końcu coś nie musi ślicznie wyglądać czy uwodzić zapachem żeby działać - ale już tak mam ;) Oliwka to energetyczna zieleń - już od samego patrzenia poprawia się nam humor. Pachnie intensywnie i zdecydowanie ale nienachalnie a w zetknięciu ze skórą aromat jest niesamowity. Borówka jest lekko szarobura - miks bordo z fioletem. Zapach też mocno charakterystyczny, raczej nie skojarzyłabym go z jagodami. Zbyt intensywny i ciut chemiczny...

Wynik rundy: 1:0 dla oliwki



RUNDA 3 - konsystencja



Joanna w opakowaniu wygląda na dość rzadką, łatwo się przelewa. Jednak po nałożeniu na skórę nie ześlizguje się z niej  i nie spływa. Dobrze się rozprowadza, dając delikatną pianę. BeBeauty sprawia wrażenie dość zwartego, jednak po aplikacji szybko się rozwarstwia - żel spływa a na skórze pozostają tylko elementy ścierające. Drobinki w obu przypadkach nie należą do najtwardszych, to nie te zdzieraki w wersji hardcore ;) Jednak ja taką opcję lubię najbardziej - idealnie nadają się do użycia choćby i co drugi dzień.

Wynik rundy: 1:1



RUNDA 4 -działanie



Oba peelingi świetnie nadają się do masażu w czasie kąpieli. Skóra po użyciu jest porządnie oczyszczona i odświeżona a także niesamowicie gładka. Oliwka dodatkowo przyjemnie nawilża, pozostawiając ciało elastyczne i miękkie w dotyku. U borówki ciut z tym gorzej, choć tylko odrobinę ;) Ona z kolei zapewnia nam więcej natury - w składzie łupinki orzecha włoskiego, pestki moreli, czarna porzeczka i oczywiście ekstrakt z borówki. 

Wynik rundy: 1:1



AND THE WINNER IS...



...zdecydowanie oliwka od Joanny!!! Lepiej działa, ma porządną konsystencję, piękny kolor i uwodzący zapach. Choć po borówkę sięgam dość często, to jednak ta zielona galaretka jest na chwil obecną moim numerem 1 :)



Który z tych dwóch peelingów wygrałby starcie w waszej łazience?

26 komentarzy:

  1. Rewelacyjny post :) Też bardzo lubię peelingi :) muszę spróbować tego od Joanny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czaję się teraz na ten o zapachu bzu z tej samej serii :)

      Usuń
  2. Miałam ochotę na borówkę, ale słyszałam sceptyczne opinie. Tego z Joanny nie widziałam jeszcze w sklepie, ale kolor jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kupic jeszcze mango z tej biedronkowej serii ale jak się zorientowałam to już pustki na półkach były ;)

      Usuń
  3. NO no piękne foteczki a co do peelingów tego od BeBeauty nie ma w mojej Biedronce żadnej a są 4 w mieście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one były chyba jakoś na czasowej promocji, u mnie już też nie ma...

      Usuń
  4. Wiedziałąm, że oliwka wygra ten pojedynek. Peelingi z Joanny z tej serii sa sietne, kocham BEZ!
    BeBeauty powinien jednak dostać punkt dodatkowy za to, że tam zdzieramy się naturą a w Joannie plastikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wzięłam to pod uwagę w zestawieniu, ale ten plus zniwelował minus za słabe nawilżenie skóry ;)

      Usuń
  5. Fajny pojedynek-lubię takie posty porównawcze;) co prawda nie miałam żadnego z wyżej opisanych peelingów, ale jak będę miała zamiar kupić to zdecydowanie wybiorę ten z Joanny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam od bebeauty winogrono, ale stoi i czeka na swoją kolej, na Joannę co nie mogę się zebra. Oglądałam ja kilkukrotnie, ale wydaje mi sie taka mega rzadka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to właśnie to o czym pisałam - Joanna się przelewa w słoiku ale ze skóry wcale nie ucieka i fajnie się jej trzyma :)

      Usuń
  7. Świetne porównanie! Ta oliwka ma przepiękny kolor ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tez oliwkowy raczej by wygrał, mimo, że nie przepadam za tym zapachem ;p Wygląd czerwonego jakiś taki nieprzyjemny dla oka- dziwny ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba wolałabym borówkę, ale skoro pachnie chemicznie... :P Mam peeling winogronowy z BB, ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybrałabym peeling z Joanny, ale nie tylko dlatego, że firma jest moją imienniczką. Bardzo dużą uwagę zwracam na zapachy, a piszesz, że peeling ma świetny zapach ;) I ten kolor ;) i konsystencja! Wszystko jest na plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również uwielbiam peelingi i ten z Joanny mnie kusi ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja bym wybrała borówkę, bo nie lubię oliwkowych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie porównania :) osobiście postawiłabym jednak na borówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne porównanie, choć wybrałabym borówkę, nie przepadam za oliwką.
    A ja też tak mam z zapachami, wybieram pod wpływem aromatu, mam wtedy wrażenie, że lepiej działają.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie nie pytaj:P Patrząc na opis oliwka, chociaż gdybym sama testowała to być może borówka- zapachem podbiłaby serce:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolorystycznie oliwka górą więc i ja pewnie bym wolała oliwkę...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam tego peelingu z Joanny więc u mnie wygrywa borówka BeBeautty ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny ma kolor ta oliwa Joanny :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam biedronkową borówkę. Początkowo jej zapach wydawał mi się wspaniały. Niestety, im dłużej romansowałam z nim, w mojej niezbyt dużej łazience, tym gorzej to znosiłam. Zapach zaczął być drażniący, duszący. Chyba, raczej, na pewno - nie. Słabo też zdziera. No cóż. Znowu okazałam się łasa, na nowe kąski, zupełnie niepotrzebnie.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena